Świat pełen miłości.
piątek, 24 czerwca 2016
wtorek, 22 grudnia 2015
Mleko.
-Łap- Nijimura rzucił chłopakowi kartonik z mlekiem czekoladowym i usiadł obok niego na ławce siorbiąc przez rurkę swój napój.
-...Dziękuje- mruknął Akashi po dłuższej przerwie i rozerwał folie rurki, przebił opakowanie i zaczął w ciszy ciągnąć mleko.
-Może dzięki temu urośniesz- zaśmiał się na co czerwonowłosy zareagował niezadowolonym wyrazem twarzy, nie odzywając się jednak. Starszy chłopak wyrzucił pusty karton do kosza obok ławki i rozciągnął się, patrząc na wiśnię kwitnącą nad nimi.
-Słuchaj... - zaczął, ale zamilkł czując ciężar chłopaka na swoim ramieniu. Spojrzał na niego zaskoczony.
-Akash... Huh- zaśmiał się cicho na widok śpiącego chłopaka, ułożył się wygodniej i sam przymknął oczy.
Czas leciał spokojnie wśród wirujących kwiatów.
-Nijimura?- Akashi obudził się i wstając obudził też czarnowłosego.
-Hmm?-chłopak rozciągnął się i spojrzał na niego z uśmiechem, ten pacnął go kartonikiem i uśmiechnął się delikatnie.
-Za co to?!- krzyknął oburzony.
-Przespaliśmy lekcje- powiedział cicho i wskazał na pomarańczowe promienie przenikające przez różowe kwiaty.
-Na to wygląda.
Powoli wstali i wyszli z gmachu szkoły, kierując kroki wzdłuż promieni słońca
-...Dziękuje- mruknął Akashi po dłuższej przerwie i rozerwał folie rurki, przebił opakowanie i zaczął w ciszy ciągnąć mleko.
-Może dzięki temu urośniesz- zaśmiał się na co czerwonowłosy zareagował niezadowolonym wyrazem twarzy, nie odzywając się jednak. Starszy chłopak wyrzucił pusty karton do kosza obok ławki i rozciągnął się, patrząc na wiśnię kwitnącą nad nimi.
-Słuchaj... - zaczął, ale zamilkł czując ciężar chłopaka na swoim ramieniu. Spojrzał na niego zaskoczony.
-Akash... Huh- zaśmiał się cicho na widok śpiącego chłopaka, ułożył się wygodniej i sam przymknął oczy.
Czas leciał spokojnie wśród wirujących kwiatów.
-Nijimura?- Akashi obudził się i wstając obudził też czarnowłosego.
-Hmm?-chłopak rozciągnął się i spojrzał na niego z uśmiechem, ten pacnął go kartonikiem i uśmiechnął się delikatnie.
-Za co to?!- krzyknął oburzony.
-Przespaliśmy lekcje- powiedział cicho i wskazał na pomarańczowe promienie przenikające przez różowe kwiaty.
-Na to wygląda.
Powoli wstali i wyszli z gmachu szkoły, kierując kroki wzdłuż promieni słońca
sobota, 12 października 2013
"Gorączka"
Nareszcie udało mi się coś z Siebie
wydusić noo! Agh może też coś wypocę tu na halloween .-.
Znowu się kłócimy. Nic nowego od
kiedy rzekomo jesteśmy razem. Akasshicchi zawsze jest taki chłodny
i nie wiem o czym myśli...A ja potrzebuje tylko trochę czułości...
Wpatrywałem się w niego uparcie czekając aż cokolwiek powie.
-Co jest..?
-...-Akashicchi!Wiesz ,ze ja nie odpuszczę!-zawziąłem się patrząc na niego. Siedzieliśmy właśnie w barze sałatkowym ,smacznie sobie jedliśmy ,a tu nagle Akashi zmarkotniał.
-Kto pyta nie błądzi ,co Ryouta?-prychnął cicho- Ale powinieneś znać mnie na tyle ,żeby wiedzieć ,że Ci nie odpowiem -powiedział również wpatrując się we mnie.
-Ale Akas..!-nie mogłem dokończyć ponieważ czerwonowłosy rzucił we mnie pomidorkiem koktajlowym. Złapałem go z wyrzutem i wsunąłem do ust. Chłopak wtedy wstał.
-Wracam do domu- mruknął tylko i wyszedł z baru.Natychmiast ruszyłem za nim również wychodząc i stając za nim.
-Przecież ja mam klucze...- powiedziałem nieco niepewny. A co jeśli będzie chciał wrócić do domu..?
-Tak,wiem Ryouta,ale idziesz ze mną prawda?-powiedział nie patrząc na mnie .Mimowolnie odetchnąłem z ulga i uśmiechnąłem się nieco. Drogę do domu przebyliśmy milcząc. Kiedy tylko otworzyłem drzwi i oboje ściągnęliśmy buty i kapitan ruszył do sypialni kładąc się na naszym łóżku.
-Akashicchi ,chcesz herbaty?-zawołałem z kuchni gotując wodę by owa herbatę zrobić samemu sobie.
-Tak,poproszę- mruknął cicho,zalałem więc dwa kubki wrzątkiem wrzucając do nich zieloną herbatę. Zaniosłem mu kubek stawiając na szafce nocnej.
-Potrzebujesz czegoś jeszcze?-zapytałem wpatrując się w jego zmęczoną twarz. On niespodziewanie złapał mnie za ramię przyciągając do siebie i całując delikatnie .Otworzyłem szeroko oczy zaraz jednak wpijając się w jego usta i odwzajemniając pocałunek. Zaczął całować namiętniej i objął mnie ramionami w karku,a ja wplotłem palce w jego czerwone włosy podgryzając z lubością jego wargi .Wbił paznokcie w moją szyje i przesunął nimi do obojczyków zmuszając mnie do cichego jęknięcia. Zacisnąłem dłoń na jego włosach ciągnąc je nieco .Oderwał się od moich ust swoje oblizując lubieżnie. Wsunąłem mu dłoń pod koszulkę jeżdżąc zimnymi palcami po jego podbrzuszu wędrując coraz wyżej. Wzdychał się nieco ,a ja zachichotałem mu w usta wsuwając język do środka. Zacząłem się bawić jego językiem pocierając o niego swoim i ssąc nieco. Odsunąłem się ściągając z niego koszulkę i uśmiechnąłem się pochylając nad nim ,liżąc jego obojczyki.
Tym razem to on wplótł mi palce we włosy ściskając mocno. Z półotwartych ust mogłem usłyszeć ciche sapanie i jęk gdy dotykałem jego palącą skórę. Tak był okropnie gorący,ale nie przejmowałem się tym za bardzo. Zjechałem językiem niżej na jego pierś i ugryzłem lekko sutek nasycając się odgłosem głośno nabieranego powietrza,zassałem się na nim jednak po chwili poczułem mocne szarpnięcie włosów przez co niezadowolony podniosłem się i spojrzałem na niego z wyrzutem. Jednak zaraz otworzyłem szeroko usta i oczy wpatrując się w zarumienionego chłopaka. Tak bezbronnego ...
-„Chyba znalazłem jego punkt erogenny”-pomyślałem tylko wciąż patrząc na niego .Zagryzłem wargi by się na niego nie rzucić jednak on sam podniósł się nieco i znów wpił w moje usta .Dłońmi zjechał do mojej tali dość niezdarnie próbując mi ściągnąć koszulkę. Pomogłem mu w tym zachwycony jego zachowaniem. Po raz pierwszy był...Taki uroczy...A ja mogłem z nim robić co chciałem.
Po tym zdarzeniu obudził mnie dźwięk
budzika. Skierowałem wzrok z dół czyli na klatkę piersiową na
której leżał chłopak. Wciąż cały czerwony. Już całkiem
rozbudzony dotknąłem wierzchem dłoni jego czoła. Rozpalone... I
wtedy powróciła do mnie szara rzeczywistość. To dlatego był
taki... rozchorował się. Pacnąłem się w głowę .Że też
wczoraj tego nie zauważyłem. Jego zachowanie .Zmiana nastroju i ta
zaczerwieniona twarz. Jak mogłem być tak ślepy!
I tak przez cały następny tydzień opiekowałem się nim jak własnym dzieckiem. A Seijiuro nie omieszkał się by to wykorzystać...
środa, 3 lipca 2013
Przerwa na reklame.
Blog niewiadomojakialezawszecoślol ;3;
http://czujduszaniecialem.blogspot.com/
I psychozatakażeodwlokżalściska
„tylko dla masochistów” Cx
http://mojezwariowanejahahaha.blogspot.com/
Noooo.Przydało by się coś sensownego
napisać z okazji wakacji,ale ten tego nie mam pomysłu XD
środa, 26 czerwca 2013
Ciebie nie oszukam.
„Przecież to tylko seks”Sam tak
powiedziałem jednak...
-Przecież to tylko seks-skwitowałem i
zwlokłem się z łóżka rozglądając w poszukiwaniu części mojej
garderoby.
-Tak,ale mimo wszystko-westchnął ciężko odgarniając z twarzy włosy.-Nie mam siły się ruszyć-mruknął i zakrył twarz dłońmi. Spojrzałem na niego i zagryzłem wargę. Nie takiej odpowiedzi się spodziewałem. Pragnąłem usłyszeć coś takiego co chyba tylko Ryouta by powiedział jak
:Co?A-Aomine ,ale myślałem ,że coś tam...
Zniesmaczyłem się. Mogłem się tego spodziewać. W końcu to on. Wielki Sejijuro Akashi trener pokolenia cudów. Westchnąłem ciężko. Chłopak zabrał dłonie ukazując urocze rumieńce i zmierzwione włosy. No Daiki w co ty się zamieniłeś hmm?Z zamyśleń wyrwał mnie jego lekko zachrypnięty głos. Otrząsnąłem się i spojrzałem na niego.
-Daiki?Możesz mi podać moje ubranie?-spytał mnie cicho. Zebrałem jego ciuchy z podłogi i rzuciłem w niego.
-Ej!-westchnął i ściągnął je z twarzy. Widać jak bardzo był zmęczony. Ruszyłem do niego .Położyłem dłonie po obu stronach jego twarzy i spojrzałem na niego uważnie.
-Co jest?-spojrzał na mnie chłodnym wzrokiem ,patrzył jak zbliżał się coraz bardziej do niego, coraz szerzej otworzonymi oczami. Najpierw tylko musnąłem jego wargi by potem wpić się w nie brutalnie. Położył mi dłonie na torsie i spróbował odepchnąć. Po chwili jednak przestał i zaczął odwzajemniając pocałunek. Wplątałem dłonie w jego włosy pogłębiając znacznie i tak już namiętny pocałunek. Oderwał się ode mnie sapiąc głośno ,a ja skorzystałem z okazji i przeniosłem się z pocałunkami na jego szyje
-D-Daiki....-jęknął cicho odchylając głowę.-C...Co ty robisz?-wysapał patrząc na mnie zamglonym wzrokiem. Odsunąłem się od niego.
-A nie widać?-mruknąłem cierpko. Cały romantyzm szlak trafił.
-Nie teraz,jestem zbyt zmęczony na powtórkę. Idź się zabawiać z kim innym-prychnął cicho i podniósł się do siadu. Spojrzałem na niego. Naprawdę zabolało.
-Sei...-spojrzałem na niego niego, a on wzdrygnął się słysząc owe przezwisko.
-Jak...Jak mnie nazwałeś?-powiedział powoli zimnym jak lód tonem
-Sei.-powiedziałem pewny siebie patrząc na niego. Natychmiast złapał mnie za gardło.
-Spróbuj mnie tak jeszcze raz nazwać-mruknął patrząc na mnie wręcz z odrazą. Zaśmiałem się gardłowo i wysapałem przez ściśnięte gardło.
-Kocham cię Sei...-spojrzał na mnie zszokowany i zluźnił uścisk.
-C-Co?-odsunął się nieco ode mnie.
-Kocham cię. I chce czegoś więcej niż seks-spojrzałem na niego. Zagryzł mocno wargi. Patrzył mi głęboko w oczy. Zapewne doszukując się kłamstwa.
-Nie kłamiesz?-zaśmiałem się na jego słowa.
-Ciebie jeszcze nigdy nie udało mi się oszukać-powiedziałem i korzystając z jego zszokowania pocałowałem go jeszcze raz. Tym razem nie stawiał oporu...
piątek, 14 czerwca 2013
Owocowy cukierek~
Taaa dawno nic nowego nie było więc
wstawiam MuraAka ,a następnie przewiduje AkaKuro.
-Atsushiiii- jęknął czerwonowłosy
odkładając książkę i wiercąc mi się na kolanach.
-Co się stało Aka-chin?-mruknąłem
pochłaniając właśnie spora paczkę karmelków. Chłopak otworzył
jednoznacznie usta ,a ja wsunąłem pomiędzy swoje wargi ostatniego
cuksa z wrednym uśmieszkiem. Zdenerwowany wstał i złapał zębami
za wystająca część słodyczy. Zaśmiałem się i wsunąłem go do
ust ,a on wtargnął w niego od razu językiem próbując przejąć z
nich cukierka. Otworzyłem szerzej usta i już po chwili oboje
ssaliśmy z dwóch stron tego samego „kamyczka” Przybliżyłem
się do niego i posadziłem na kolanach starając się być jak
najbliżej niego. Ten jednak złapał mnie za kitkę związaną z
tyłu głowy i odciągnął od siebie. Jednak nie dawałem za wygraną
i wciąż ocieraliśmy się językami walcząc o tego jednego
cukierka. Zdenerwowany w końcu puścił moje włosy i przywarł
wargami do moich podgryzając je brutalnie i zabrał swój cel.
Zaśmiałem się cicho lecz nie przerwałem pocałunku,wręcz
przeciwnie,wpiłem się w niego ze zdwojoną siłą kładąc na
podłodze i wsuwając dłonie pod koszule. Zamruczał cicho nie
przyswajać słodkiego pocałunku. Kiedy zjechałem dłońmi na jego
biodra poruszył nimi i z wrednym uśmiechem przegryzł cukierka i
odepchnął mnie noga od siebie.
-Atsushi...Kara musi być-zachichotał
cicho i przeczesał swą czerwoną grzywkę. On to wiedział w którym
momencie przerwać by doprowadzić mnie do szewskiej pasji. Pocałował
mnie jeszcze zalotnie i znów ułożył na mnie sięgając po
wcześniej przerwaną lekturę.wtorek, 4 czerwca 2013
Rozmowa z lustrem.
Czuje się jakbym rozmawiał z
lustrem...
Gardzę tobą.-powiedziałem oziębłym
tonem,moje odbicie tylko uśmiechnęło się na te słowa i
odpowiedziało.
-A jak myślisz?Ile osób gardzi
tobą?-jego śmiech rozniósł się po sali
-Nie interesują mnie inny ludzie. Są
słabi i bezmyślni-powiedziałem pewnie.
-Tak jak i ty Seijuurou,ty również
jesteś człowiekiem. Nie wmówisz mi chyba że jesteś idealny.
-Do ideału mi daleko,Ale wiem kim
jestem i do czego dążę w życiu
-No ,do czego?-spytał z coraz większym
uśmiechem na twarzy.
-Do zniszczenia...-Zmrużyłem oczy
podnosząc wyżej głowę.
-Właśnie. Jesteś sobą. Jesteś
idealny. Jesteś wszechwiedzący. I jesteś nieomylny. A teraz.
Pozwól mi spełnić twe życzenie. Zniszczę wszystko co na twej
drodze będzie stało murem...
Subskrybuj:
Posty (Atom)